niedziela, 29 stycznia 2017

"Pod szczęśliwą kocią gwiazdą" Grażyny Strumiłło-Miłosz

ilustr. Agata Krzyżanowska
"Chodzę w białej sukience, popielatosrebrzystym serdaczku, trochę ciemniejszych majteczkach i szarym bereciku ściągniętym na prawe oko. Jedno moje ucho jest czarne, drugie szare. Na różowym nosie mam czarną kropkę. Zawsze wszyscy się śmieją z moich oczu. Chyba nie można się temu dziwić. Wyobrażacie sobie kota z jednym okiem niebieskim, a drugim żółtym? (...) Ach, prawda, jeszcze nie wspomniałam o łapkach. Właściwie nie mam się czym chwalić, gdyż moje łapki są nieco krzywe. To chyba dlatego, że w dzieciństwie nie dostawałam żadnych witamin. Nie wspomniałam również o ogonie. To największa moja hańba. Zamiast długiej, puszystej kity, która jest największą ozdobą kota, mam tylko pół ogonka". 

Tak widzi siebie Fryga, bohaterka książki Pod szczęśliwą kocią gwiazdą Grażyny Strumiłło-Miłosz, wydanej w 2011 roku nakładem wydawnictwa Dreams. Już we wstępie autorka podkreśla, że nieprawdopodobne przygody kotki nie są wytworem jej wyobraźni, lecz mają swoje źródło w rzeczywistości. Ta nieprzeciętnej urody kotka przychodzi na świat wraz z dwójką rodzeństwa w piwnicy, gdzie pod czujnym okiem matki poznaje najbliższe otoczenie z perspektywy piwnicznego okienka. Od maleńkości gubi ją ciekawość, przez którą między innymi traci pół ogonka po starciu z kudłatym psem, zyskując nieprzychylne miano "straszydełka" i "kociego dziwoląga" wśród innych zwierząt. Z największych opresji ratuje ją matka, dzielna Szarusia, której szorstki, różowy język stanowi najlepsze antidotum na ból, głód i strach. Po nadejściu zimy i zabiciu okna deskami, Fryga, walcząc o życie, opuszcza cudem piwnicę i zostaje odnaleziona przez najmłodszą mieszkankę domu - Olę. Tym sposobem zaczyna nowe życie jako kot domowy, dzieląc swoje nowe terytorium ze starszą kocicą, Murką. Ich relacja przypomina perypetie Bonifacego i Filemona, z których ten ostatni jest lustrzanym odbiciem nadpobudliwej Frygi. Nic więc dziwnego, że ciekawska kotka wpada pewnego dnia do wypełnionej wodą wanny, zostaje zamknięta w pralce, a innym razem w rozgrzanym piekarniku. Fryga uwielbia przebywać w najbardziej nieprawdopodobnych miejscach i o dziwo, zawsze wychodzi cało z chwilowych opresji. Stąd powiedzenie, że urodziła się "pod szczęśliwą kocią gwiazdą" i przeczucie, że "nie ma takiego drugiego kota na świecie".

Książka Strumiłło-Miłosz uczy wrażliwości i szacunku wobec zwierząt, zwłaszcza tych bezdomnych, porzuconych, skazanych wyłącznie na siebie. Rodzice Oli są wyrozumiali względem kocich psotów i stanowczo reagują na wszelkie objawy przemocy i krzywdy, z jakimi spotykają się ich podopieczni. Brutalna zabawa chłopców, której ofiarą pada Fryga, zostaje napiętnowana, a nieletni sprawcy odpowiednio ukarani. Jest to wzruszająca historia, która uczy odpowiedzialności i empatii względem słabszych i przypomina, że dobro procentuje, mimo że wymaga poświęceń.

Dodatkowym atutem książki są piękne ilustracje Agaty Krzyżanowskiej, powstałe przy użyciu piórka i akwareli. Polecam również stronę internetową ilustratorki, na której można podejrzeć jej inne projekty (http://agatakrzyzanowska.com/). 

ilustr. Agata Krzyżanowska



Jagoda Rychter





Grażyna Strumiłło-Miłosz, Pod szczęśliwą kocią gwiazdą, ilustr. Agata Krzyżanowska, wyd. Dreams, Rzeszów 2011.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz