Gdy we wspomnieniach przywołujemy postać Janusza Korczaka, najczęstszym
obrazem, który wówczas staje nam przed oczami jest jego ostatni marsz na
Umschlagplatz, będący jednocześnie aktem nadludzkiego poświęcenia i
heroizmu. Zdaniem Henryka Grynberga "Nasze rocznicowe zachwyty nad
bohaterską śmiercią Starego Doktora, który nie chciał ratować swego
życia i pojechał wraz z dziećmi do Treblinki są w gruncie rzeczy
zniewagą dla tego człowieka i uwłaczają jego pamięci" (H. Grynberg, Duch ludzki jako sierota, w: tegoż, Prawda nieartystyczna, Czeladź 1990, s. 123). W podobnym tonie wypowiada się Iwona Chmielewska, autorka Pamiętnika Blumki, który w 2011 roku ukazał się nakładem wydawnictwa Media Rodzina. Autorka swoją pracę nad książką rozpoczęła od wnikliwej lektury Pamiętników Korczaka
oraz książek mu poświęconych, by dojść do wniosku, że Korczak nie
życzyłby sobie kolejnej książki o ostatnich miesiącach jego życia.
Dzięki temu powstała książka niezwykła, która w swej prostocie i
oryginalnej formie ukazuje to, co udało się Korczakowi zbudować, a nie
to, co mu na koniec odebrano.
ilustr. Iwona Chmielewska |
Przywołując postać słynnego pedagoga, Chmielewska sięgnęła po formę najwyższą, czyli picture-booka, którego odbiór wymaga od czytelnika lektury uważnej, nieśpiesznej, medytacyjnej. Tu kluczową rolę odgrywa relacja między tekstem a obrazem, które są "zszyte bezszwowo" i wzajemnie się uzupełniają. To, czego na pierwszy rzut oka nie znajdziemy w obrazie, jest ukryte w tekście, zaś to, czego nie znajdziemy w tekście, często odnajdziemy w towarzyszącym mu obrazie. Stosowana przez Chmielewską oszczędność środków wyrazu i wzruszająca prostota, odkrywa przed czytelnikiem również treści, których nie ma ani w obrazie, ani w tekście. Na tym polega magia tych książek, które we wszechobecnej kulturze nadmiaru i powszechnym zalewie tandety zasługują na miano wyjątkowych i niebanalnych.
Korczakowski "kodeks wychowania" poznajemy dzięki Blumce, jednej z
wychowanek Domu Sierot, która prowadzi pamiętnik, wzbogacony zdjęciami.
Na pierwszej fotografii patrzy na nas dwanaścioro dzieci wraz z Panem
Doktorem, którym poświęcone są kolejne karty pamiętnika. Na samym
początku poznajemy Zygmusia, nieustannie głodnego chłopca, który polubił
nawet tran. Nieco dalej pięcioletni Kocyk pomaga przy rozładunku węgla,
używając do tego swojego nocnika, który Chmielewska skrzętnie ukryła
pod małym łóżeczkiem. Piękne szufladki to dzieło Abramka,
najzręczniejszego stolarza, zakochanego w Hannie. Papierowy samolot
symbolizuje zaś niezapomnianą wycieczkę samolotem, którą Staś otrzymał w
nagrodę za dobre sprawowanie i uznanie ze strony rówieśników. To tylko
niektóre sylwetki zapamiętanych dzieci. Z tej prostej, dziecinnej
narracji wyłania się obraz doktora, który swoich podopiecznych traktuje z
szacunkiem, uważnie ich słucha, uczy wyrozumiałości i umiejętności
przebaczania. Wychowankowie sierocińca przeglądają się w sobie jak w
zwierciadle i wspólnie rozpatrują popełniane na co dzień błędy.
Korczakowski porządek, który zapanował na Krochmalnej jest wynikiem
troski doktora o świat, o człowieka, a zwłaszcza tego małego,
bezbronnego, najbardziej podatnego na zło ówczesnego świata.
Jesteśmy przyzwyczajeni do myślenia brakiem, dlatego Chmielewska, która przeciwstawia się tej tendencji, historię o Korczaku kończy na Umschlagplatz. Symbol pędzącej lokomotywy, który widnieje na przedostatniej stronie książki, jest zapowiedzią nadchodzącej tragedii, o której należy pamiętać, lecz która nie powinna przysłaniać tego, nad czym Korczak pracował całe życie.
W recenzji zawarłam odniesienia do wywiadu z Iwoną Chmielewską,
przeprowadzonego przez Agnieszkę Sowińską:
ilustr. Iwona Chmielewska |
Jesteśmy przyzwyczajeni do myślenia brakiem, dlatego Chmielewska, która przeciwstawia się tej tendencji, historię o Korczaku kończy na Umschlagplatz. Symbol pędzącej lokomotywy, który widnieje na przedostatniej stronie książki, jest zapowiedzią nadchodzącej tragedii, o której należy pamiętać, lecz która nie powinna przysłaniać tego, nad czym Korczak pracował całe życie.
Iwona Chmielewska, Pamiętnik Blumki, wyd. Media Rodzina, Poznań 2011. |
http://wyborcza.pl/1,75410,19963739,iwona-chmielewska-mistrzyni-slowobrazu.html?disableRedirects=true (dostępny 23.05.2016).
Jagoda Rychter
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz