poniedziałek, 30 stycznia 2017

"Piaskowe medytacje" Åsy Lind

Minęło już prawie dziesięć lat odkąd Piaskowy wilk Åsy Lind został przetłumaczony z języka szwedzkiego, zyskując jednocześnie swoich wiernych fanów wśród polskich dzieci. Nie jest to jednak książka przeznaczona wyłącznie dla młodych czytelników, o czym świadczą  liczne pochlebne recenzje dorosłych blogerów książkowych, oczarowanych historią Karusi. Myślę, że jest to jedna z tych książek, z którymi człowiek dojrzewa i z której może czerpać garściami w każdym momencie swojego życia.



Karusia jest nad wyraz ruchliwym i ciekawym świata dzieckiem, próbującym rozwiązać liczne zagadki otaczającego świata. Pomaga jej w tym Piaskowy wilk, który pewnego dnia wynurza się z piaszczystej plaży, przy której mieszka dziewczynka wraz ze swoimi rodzicami. Dorośli, zajęci codziennymi sprawami, nie zawsze znajdują czas na mierzenie się z nurtującymi pytaniami ich dziecka. Sprzymierzeńcem Karusi staje się "nieziemsko mądry" zwierz, który między liczeniem kropel deszczu a polowaniem na księżycowy blask spędza swój czas na rozmowach z dziewczynką. Spiczastouchy wilk, odkrywa przed uważną słuchaczką prawa, którymi rządzi się niezrozumiały dla niej świat dorosłych. Od wilka Karusia dowiaduje się między innymi, że "przyklejony" do gazety tata padł ofiarą hipnotyzującej mocy liter, a przybywające z dnia na dzień siniaki są w rzeczywistości medalami za odwagę. Dziewczynka kontaktuje się z wilkiem zawsze wtedy, gdy nie może liczyć na uwagę rodziców, czuje się przez nich zlekceważona, bądź ma poczucie niewyczerpania jakiegoś tematu. Wzajemne zrozumienie zwykle uniemożliwia kurczowe trzymanie się swojej perspektywy, o czym często zapominają rodzice Karusi, patrząc na swoje dziecko tylko i wyłącznie oczami dorosłego:


"(...) - Łatwo im mówić! Są dorośli i już zapomnieli! (...) Że jak się rośnie, to w całym ciele wierzga coś i bryka bez opamiętania. Jak popopopopcorn! (...) Ty to wiesz i ja, i każda najmniejsza żabka. Ale dorośli, oni już nie rosną i zapomnieli, jakie to uczucie! (...) Nie usiedzi człowiek mały jak dorosły skamieniały. Rośnie rano, rośnie w nocy, strzela w górę jak z procy. A nogi sobie wierzgają i wierzgać nie przestają!". 

Te różnice w patrzeniu na świat w mig wychwytuje prastary wilk, tłumacząc Karusi niezrozumiałe dla niej zachowania rodziców. Na szczęście dorośli z książki Åsy Lind szybko się uczą i stać ich na to by w porę "pochylić się" nad własnym dzieckiem. W końcu zrozumieją, że mówienie bez zastanowienia "nie", to często przypadkowy zakaz, który może zadać dziecku wiele bólu, jak w przypadku Karusi, rwącej się do pomocy przy domowych obowiązkach. To samo dotyczy marudzenia, o które jest często oskarżana dziewczynka, choć w rzeczywistości powtarzanie tego samego komunikatu wynika zwykle z nieumiejętności słuchania lub braku uwagi rozmówcy. Interesujący jest również fragment, w którym Karusia ma dać popisowy numer w trakcie niezapowiedzianej wizyty gości. Wstyd przed publicznym wystąpieniem to przecież nie tylko przypadłość dziecka - wystarczy odwrócić rolę i poczuć te same emocje, które tak często dorośli wytykają swoimi palcami.
Dużo w tej książce korczakowskich mądrości, o których często zapominamy, dając upust własnym słabościom. Warto o nich pamiętać i praktykować w codziennym życiu, choć jak przypomina Janusz Korczak - rzecz to niezwykle trudna:

"Powiadacie:
- Nuży nas obcowanie z dziećmi. 
Macie słuszność.
Mówicie:
- Bo musimy się zniżać do ich pojęć.
Zniżać, pochylać, naginać, kurczyć.
Mylicie się.
Nie to nas męczy.
Ale - że musimy się wspinać do ich uczuć.
Wspinać, wyciągać, na palcach stawać, sięgać.
Żeby nie urazić".
(Janusz Korczak, Kiedy znów będę mały)

Oby więcej takich książek na polskim rynku wydawniczym. Serdecznie polecam.

Jagoda Rychter


Åsa Lind, Piaskowy wilk, ilust. Kristina Digman, tłum. Agnieszka Stróżyk, wyd. Zakamarki, Poznań 2007.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz