ilustr. Liisa Kallio |
"Było sobie dziewięć razy siedem kotów (bo koty mają przecież aż
dziewięć żyć), ale w tej książce poznamy tylko jedno życie każdego z
nich. Inaczej byłaby ona zbyt gruba i opowiadała o tylu kocich sprawach,
że w końcu wyrosłyby wam wąsy, zaczęlibyście miauczeć i pić mleko ze
spodka".
Tak zaczyna się niezwykle ciepła i wciągająca opowieść o nietypowej
przyjaźni dziewięcioletniego chłopca z Babcią Sirkką, opiekunką siedmiu
czworonożnych lokatorów. Mówi się, że koty chodzą własnymi drogami,
dlatego zapatrzone w czubek swojego różowego noska, stanowią najczęściej
tło ludzkich losów, niekiedy bardzo pogmatwanych. W książce Peltoniemi
wszystkie czternaścioro kocich oczu skierowanych jest znacznie wyżej,
uważnie śledząc smutne spojrzenie babci Sirkki, wpatrzonej w fotografię
zmarłego męża. Tym razem kocia ferajna porzuca własne ścieżki na rzecz
tych, wyznaczonych przez człowieka, a dokładnie małego chłopca Juho,
który korzystając z topograficznej wiedzy swojego taty, w czasie wolnym
od szkoły, pełni funkcję kociego taksówkarza. Podczas rowerowych wojaży,
chłopiec odkrywa świat z całkiem nowej, kociej perspektywy, przekonując
się, że te z pozoru samolubne i bezużyteczne czworonogi to w
rzeczywistości mali, kosmaci pielęgniarze, którzy ryzykując swoje
jedno z dziewięciu żyć, podejmują się niebezpiecznej próby znalezienia
babci życiowego towarzysza. Akcja zapętla się kilkakrotnie niczym kłębek
wełny, bo na drodze do babcinego szczęścia pojawi się wiele przeszkód, z
którymi młody taksówkarz nie poradziłby sobie, gdyby nie pomoc innych
kocich sympatyków, których przybywa z każdym pokonanym kilometrem. Jak
zakończy się ta nietypowa intryga i czy potencjalni kandydaci spodobają
się samotnej staruszce? Przekonajcie się sami!
Jagoda Rychter
S. Peltoniemi, Koci taksówkarz, ilustr. Liisa Kallio, wyd. Wilga, Warszawa 2013 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz