piątek, 3 marca 2017

"Mat i świat" Agnieszki Suchowierskiej



Kiedy czytałam historię Mata, miałam przed oczami swojego pierwszego, pluszowego misia, łudząco podobnego do serialowego Misia Uszatka. I chociaż mam trzydzieści lat na karku i większości swoich zabawek nie pamiętam, tego misia wspominam z rozrzewnieniem. Wypłowiały i wielokrotnie zszywany,  już zawsze będzie wyjątkową pamiątką, którą dostałam na pierwsze urodziny w prezencie od matki chrzestnej. Do dziś ma swoje miejsce w domu rodzinnym i być może kiedyś opowiem o nim swoim dzieciom. 

Ilustr. Tomasz Kaczkowski
O takim scenariuszu od początku marzył Mat, bohater książki Agnieszki Suchowierskiej. Poznajemy go na jednej z hal produkcyjnych w Chinach, gdzie przychodzi na świat spod igły warczącej maszyny do szycia, obsługiwanej przez skośnooką dziewczynkę. Niektóre z nich nie mają nawet dwunastu lat i pracują od świtu do nocy, bez żadnej przerwy. Wyglądają jak manekiny, uzbrojone  w plastikowe czepki i maseczki, różniące się jedynie kolorem oczu, oślepionych tysiącem jarzących się żarówek. Mat cieszy się, że opuszcza to smutne miejsce i zapakowany w luksusowe pudełko wyrusza w podróż statkiem do portu w Rotterdamie. Jako członek ekskluzywnej kolekcji misiów marki Fredi, trafia na półkę jednego z najdroższych sklepów, a następnie do zamożnej rodziny, w której poznaje Olafa. Siedmioletni chłopiec ma wszystko, czego zapragnie, a pluszowe misie szybko tracą w jego oczach na atrakcyjności, przegrywając  z grami komputerowymi i quadami. Nic dziwnego, że po kilku dniach, Mat trafia do plastikowego worka razem w mnóstwem innych, nowych rzeczy, które okazały się niepotrzebne rodzicom Olafa. Jako chwilowy kaprys, okupiony morderczą pracą w fabryce, ląduje w sklepie z odzieżą używaną w Białymstoku. 


 
Ilustr. Tomasz Kaczkowski


Tym sposobem, z luksusowej willi, miś-podróżnik przenosi się do małego mieszkanka państwa Nowaczków, mieszczącego się na jednym z blokowisk. Tym razem staje się ulubioną zabawką małej Kasi, która nie rozstaje się  z misiem na krok. Gdy państwo Nowaczkowie kupują wycieczkę do Egiptu w ofercie last minute, dziewczynka zabiera Mata ze sobą. Skromni rodzice, liczący się  z każdym groszem, nie spełniają każdej zachcianki swoich pociech, ale zbliżające się święta są okazją do kupienia dzieciom nowych zabawek. Ze względu na obowiązujące limity bagażowe, Mat musi zostać w pokoju hotelowym, czekając na swojego kolejnego właściciela. 


Ilustr. Tomasz Kaczkowski

W niedługim czasie sprzątająca pokój Fatima, zabiera misia do swojej ubogiej, egipskiej rodziny, utrzymującej się z turystów na obrzeżach Kairu. W tym egzotycznym miejscu, miś poznaje zwyczaje innej kultury i staje się ulubioną zabawką wielodzietnej rodziny. Niestety zostaje zgubiony i nieoczekiwanie trafia do "śmieciowej wioski", której mieszkańcy utrzymują się z segregacji, sprzedaży i recyklingu wyrzuconych rzeczy. Rodzina, do której trafia Mat, mieszka w domku zbudowanym ze śmieci, bez ubikacji i z brakiem dostępu do wody i prądu. W tym miejscu miś dostaje kolejną szansę na przetrwanie i nowe imię, stając się przyjacielem małego Hosniego. Na wysypisku śmieci rodzi się szczególna więź między chłopcem a pluszowym misiem, oparta na miłości i bezinteresownej opiece. 



Książka Agnieszki Suchowierskiej to ważna pozycja, która obnaża smutną prawdę, kryjącą się za markowymi metkami luksusowych przedmiotów. Może świadomość okrutnego wyzysku taniej siły roboczej, powstrzyma kolejną osobę przed kupieniem, nowej, choć tak naprawdę zbędnej rzeczy, będącej jedynie chwilową zachcianką. Warto o tym mówić już od najmłodszych lat, kształtując w ten sposób świadomą  i odpowiedzialną postawę konsumencką, opartą na dbałości o siebie, przyrodę i innych ludzi. Nasze wybory są świadectwem nie tylko naszych potrzeb, ale również określają to, kim jesteśmy. Jeśli przy wyborze produktu kierujemy się tylko i wyłącznie bezsensownym przywiązaniem do marki, może warto zastanowić się, czy ta lojalność nie jest często okupiona cierpieniem innych istot. 

Na koniec chciałabym przytoczyć fragment chińskiej bajki, która opowiedziana przez szczura Artura, stanowi moim zdaniem sedno tej pouczającej opowieści:

Dawno, dawno temu był sobie dziadek, który miał wnuczka (...). Obaj bardzo lubili spacerować nad morzem. Pewnego dnia zauważyli, że fale wyrzuciły na brzeg mnóstwo meduz (...). 
- Ojej! Biedne meduzy - zmartwił się Mat.
- Tak samo pomyślał dziadek. Podszedł do brzegu i szybko zaczął wrzucać meduzy z powrotem do morza. Pomagał mu w tym wnuczek.
- Dobrze zrobili!
- Masz rację. Przyglądał się temu stary rybak, który malował w pobliżu swoją łódkę. Patrzył kwadrans, patrzył dwa kwadranse, w końcu nie wytrzymał i powiedział do dziadka: "To, co robisz, jest bez sensu. Napracujesz się tylko na darmo. Morze codziennie wyrzuca na brzeg tysiące meduz. Nie da się ich wszystkich uratować". Dziadek przestał na chwilę wrzucać meduzy do wody, wyprostował się i odpowiedział rybakowi tak: "Tobie wydaje się to bez sensu, ale zapewniam cię, że dla każdej z tych meduz ma to wielki sens". Po czym wrócił do swojego zajęcia, choć od tego schylania się trochę już bolały go plecy.  

Polecam serdecznie,

Jagoda Rychter

Książka uhonorowana Nagrodą Literacką Książka Roku 2015 Polskiej Sekcji IBBY oraz wyróżniona w Ogólnopolskiej Nagrodzie Literackiej im. Kornela Makuszyńskiego.


Autor: Agnieszka Suchowierska
Tytuł: Mat i świat
Ilustracje: Tomasz Kaczkowski  (http://www.kaczkowski.net/)
Wydawnictwo: Krytyka Polityczna
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2015
Wiek: 4+

Format: 170 x 245mm 
Liczba stron: 64
Oprawa: twarda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz