niedziela, 19 lutego 2017

"Żegnaj Skarpetko!" Benjamina Chauda


ilustr. Benjamin Chaud

Moje pierwsze skojarzenie z Benjaminem Chaudem to różowy słonik z przydługą trąbą o wdzięcznym imieniu Pomelo. Jestem wielką fanką kieszonkowej serii filozoficznej duetu Bădescu - Chaud, podobnie jak Misiowej piosenki, wydanej w 2013 roku Przez Dwie Siostry. Uwielbiam wielowarstwowe i pełne zaskakujących detali ilustracje francuskiego artysty, które można smakować godzinami i za każdym razem odkrywać na nowo. Tym większa była moja radość, kiedy wśród "zakamarkowych" książek znalazła się pozycja Benjamina Chauda Żegnaj skarpetko!, którą mam przyjemność się z Wami podzielić. 

Sam tytuł książki sprowadził mnie na manowce, bo byłam pewna, że będzie to kolejna historia o zgubionej lub porzuconej skarpetce i takiej też spodziewałam się po głośnym sukcesie Niedoparków Pavla Šruta i Niesamowitych przygodach dziesięciu skarpetek Justyny Bednarek. Już na początku lektury okazało się, że tytułowa Skarpetka nie ma nic wspólnego z dość kłopotliwą częścią garderoby. Skarpetka bowiem to królik rasy bawół, który swoją nietypową nazwę zawdzięcza za dużym i oklapłym uszom, które nie sterczą jak uszy innych królików, co odbija się na zwinności i lekkości zwierzęcia. Oprócz ogólnej niemrawości, królik lubi przysparzać problemy, na przykład podgryzając kable elektryczne w domu. Nie sprawdza się również w roli towarzysza zabaw i to nie tylko z powodu swego kłopotliwego fizis. Chłopiec, który się nim opiekuje jest już zbyt poważny na takie "zabawki". Dlatego postanawia pozbyć się Skarpetki. 


ilustr. Benjamin Chaud


W tym momencie rozpoczyna się historia rodem z dziecięcego koszmaru. Razem z bezwzględnym chłopcem i jak zwykle posłusznym królikiem, wkraczamy do ciemnego lasu, w którym ma rozegrać się najbardziej dramatyczna scena, czyli moment porzucenia wiernego i zupełnie nieświadomego całej sytuacji przyjaciela: 

Mówię mu: "Idź, Skarpetko, jesteś wolny!", ale on się nie rusza. Patrzy na mnie tymi swoimi maślanymi oczkami, próbując mnie rozczulić. Zawsze tak robi, kiedy chce, żebym się nim zajmował. 


Ilustr. Benjamin Chaud


Porzucenie Skarpetki okazuje się rzeczą niebywale trudną, zwłaszcza, że królik jakby przeczuwając najgorszy scenariusz, nie odstępuje chłopca na krok. Jest tylko jeden sposób na uwolnienie się od przyjaciela, czyli przywiązanie go do drzewa. Obraz samotnego i porzuconego pupila w ciemnym lesie nie daje chłopcu spokoju i zmusza go do szybkiego powrotu. Jeśli liczycie w tym miejscu na happy end, muszę Was rozczarować, bo to nie koniec dramatycznych scen w tej książce. Przez kolejne strony zmuszeni jesteśmy podążać śladem czerwonej nitki, będącej jedyną nadzieją na odnalezienie przyjaciela. Poszukiwaniom towarzyszy przemiana bohatera, który nareszcie dostrzega swój egoizm i okrucieństwo, a zimne dotąd serce zaczyna przepełniać żal i tęsknota za wiernym królikiem. Zgubiony kilkakrotnie trop, doprowadza nas w końcu do leśnej chatki, w której odnajdujemy porzucone zwierzę w towarzystwie dziewczynki i psa, będących właścicielami schroniska dla zgubionych zwierząt. Pierwsza, pomyślnie przeprowadzona akcja ratunkowa, stanie się początkiem  poszukiwań innych, zgubionych zwierząt, których podejmie się nawrócony na dobrą drogę chłopiec.

ilustr. Benjamin Chaud


Książkę Benjamina Chauda zaliczam do szczególnych "wyciskaczy łez" i to nie tylko tych dziecięcych. Już sama postać gapowatego królika budzi współczucie, żal i niezrozumienie wobec brutalności chłopca. Jak można porzucić w ciemnym lesie swojego oddanego i całkowicie niewinnego przyjaciela? No jak? Poza tym ilustracje Chauda są na tyle wymowne i naładowane emocjami, że na długo zostaną w pamięci małego czytelnika. Myślę, że mimo dobrego zakończenia, lektura tej książki może wywołać skrajne emocje, dlatego warto być przy dziecku w czasie pierwszej lektury i pomóc w jej zrozumieniu. Ciemne ilustracje i ostra kreska, tak inna od bezpiecznej estetyki disneyowskich opowieści, może wywołać niepokój, zwłaszcza rodzica, którego naturalną reakcją jest chronić dziecko przed negatywnymi odczuciami. Uważam jednak, że warto czasem złożyć ochronny parasol i pozwolić mu na oswojenie się z trudniejszymi emocjami, których w dorosłym życiu nie będzie w stanie uniknąć. Dla mnie osobiście - cudowna książka, którą obok Misiowej piosenki będę wszystkim polecać! 

Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zakamarki za egzemplarz.

Jagoda Rychter



Tekst i ilustracje: Benjamin Chaud
Tytuł: Żegnaj skarpetko! (Adieu Chaussette!)
Tłumaczenie z jęz. francuskiego: Katarzyna Skalska
Wydawnictwo: Zakamarki
Rok i miejsce wydania: Poznań 2015
Wiek: 3+

21,5 x 33,5 cm
twarda oprawa
36 stron

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz