środa, 1 lutego 2017

"Madeline w Paryżu" Ludwiga Bemelmansa

W trakcie pobytu w szpitalu w Saint-Sauveur, Ludwig Bemelmans, obserwuje zakonnicę, podającą zupę dziecku. Jednocześnie przypominają mu się historie o życiu w szkole prowadzonej przez siostry zakonne w Altötting, które w dzieciństwie opowiadała mu matka. Perypetie wychowanek panny Clavel przenosi do Paryża, do starego domu, położonego niedaleko katedry Notre Dame. Pierwsze słowa tekstu: "w Paryżu, w pewnym starym domu, który był porośnięty dzikim winem" zostały zapisane na odwrocie menu w Pete's Tavern na rogu Osiemnastej Ulicy i Irving Place w Nowym Jorku, zaś Madeline po raz pierwszy opublikowano w 1939 roku. 

Perypetie niepokornej, rudowłosej dziewczynki, która na widok tygrysa w zoo reaguje głośnym "PHI!" zostały zebrane w tomie Madeline w Paryżu, wydanym przez Znak Emotikon. Na podstawie pięciu opowiadań, wchodzących  w skład książki, poznajemy charakter małej Madeline, która swoją bystrością, werwą i odwagą przyćmiewa pozostałe jedenaście dziewczynek. 
Wielkim atutem książki są mistrzowskie ilustracje Bemelmansa, które dzięki swej prostocie, wspaniale komponują się z towarzyszącym im rytmicznym tekstem. 
To naprawdę świetna lektura i nie sposób nie zgodzić się z pochlebną recenzją Anny Quindlen, która we wstępie wielokrotnie podkreśla wyjątkowość historii spisanych przez Bemelmansa:
"Istnieją pewne książki powstałe z wyobrażeń dorosłych na temat dzieci - z wyobrażeń kim one są i jakie powinny być albo co według nas je zajmuje i bawi - i są książki napisane dla prawdziwych dzieci przez ludzi, którym się udało - nieważne jak - ocalić w sobie jakąś część dziecięcego umysłu. Oni rozumieją, że w dziecięcym świecie występują nierozerwalnie bezpieczeństwo i przygoda, złe zachowanie i konformizm, więź i niezależność".



Polecam i ja.
Jagoda Rychter


L. Bemelmans, Madeline w Paryżu, Znak Emotikon, Kraków 2015

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz