środa, 19 kwietnia 2017

"Liczę do 100" Magali Bardos

Bookowa biblioteczka wzbogaciła się ostatnio o kolejną pozycję, która w przystępny i zabawny sposób wprowadza najmłodszych w świat liczb i cyfr. Magali Bardos, w towarzystwie sześciu rozbrykanych misiów, zabiera nas w energetyczną i nieco szaloną podróż śladami stu niesfornych liczb, ukrywających się w różnych postaciach, przedmiotach i niecodziennych sytuacjach. 


Bo misie to niezłe rozrabiaki i pojawiają się zawsze tam, gdzie jest dobra zabawa i suto zastawiony stół. Mimo, że jedzą miód pięć razy dziennie, nie pogardzą kurczakami z rożna i gorącymi kartoflami, a do wspólnego biesiadowania mogą usiąść nawet z myśliwymi i całą sforą głodnych psów. Niestety, takie niezapowiedziane wizyty rzadko kiedy kończą się dobrze, a ich efekty często odbijają się na zdrowiu statecznych sąsiadów. A misie wciąż balują, guziki w garniturach poprawiają i wyczekują kolejnych okazji do świętowania. A tych w kalendarzu nie brakuje, dlatego już trzydziestego pierwszego grudnia wyruszają do teatru, gdzie pokonują czterdzieści dwa schodki, zajmują sześć z czterdziestu sześciu foteli, a wszystko po to, by podziwiać grę pięćdziesięciu bohaterów na scenie. A kiedy rodzima sztuka im się znudzi, polecą na wakacje all inclusive  do ciepłych krajów, by poznać nowe gatunki egzotycznych zwierząt, owoców i owadów. Do rodzinnego lasu wrócą na siedemdziesiąte drugie urodziny przyjaciela, by towarzyszyć mu w rozpakowywaniu prezentów i licznych grach towarzyskich. Czy myśliwi ponownie wpadną na trop sześciu balowiczów? A może powiedzenie "przez żołądek do serca" położy kres ich odwiecznym waśniom? 


Nauka przez zabawę jest najlepszą formą przyswajania wiedzy, której dziecko chętnie się poddaje. W przypadku książki Magali Bardos, nauka liczb od 1 do 100 jest przyjemna, zabawna i bardzo efektywna. Dziecko poznaje kolejne liczby poprzez ich obrazkowe odpowiedniki, których odnalezienie wymaga koncentracji i spostrzegawczości. Przy okazji śledzi związek przyczynowo-skutkowy, który tłumaczy znikanie bądź przybywanie elementów. Nie wszystko jest tutaj oczywiste i za każdym razem opowiadana przez nas historia może zupełnie różnić się od poprzedniej. Wszystko zależy od naszej wyobraźni i zaangażowania. Czytanie na głos tekstu uczy poprawnej odmiany liczebników, z czym dzieci mają częsty problem. Jak dla mnie, wspaniała pomoc dydaktyczna, która bezboleśnie nauczy dziecko liczyć do stu, dając mu tym samym powód do radości i satysfakcji, a rodzicom - powód do dumy. 

Polecam serdecznie,

Jagoda Rychter

 


Autor: Magali Bardos
Tytuł: Liczę do 100 (Jusqu'à 100)
Wydawnictwo: BABARYBA
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2014
Liczba stron: 96
Oprawa: twarda
Format: 242 x 202 mm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz