wtorek, 11 lipca 2017

"Gęby, dzioby i nochale" Mikołaja Golachowskiego

Wpis o Pupach, ogonkach i kuperkach, czyli poprzedniej książce Mikołaja Golachowskiego, cieszył się dużym zainteresowaniem na blogu. Jeśli ktoś przegapił tę świetną pozycję, zapraszam do lektury TUTAJ. Dziś uchylę Wam kolejny rąbek fascynującego świata przyrody, ale tym razem będzie to spotkanie face to face z kilkudziesięcioma przedstawicielami bogatego świata fauny i flory. Już na wstępie mogę Was zapewnić, że będzie to bardzo interesująca lektura, która potwierdza, że przód zwierzęcia jest tak samo fascynujący jak tył, mimo, że nie otacza go taka sfera tabu. 

Weźmy na przykład takiego niesporczaka. To malutkie stworzonko ma milimetr długości, w której zawiera się ryjek w kształcie ssawki od odkurzacza. Jego nos mógłby spokojnie mierzyć się z nosem Suhaka, który nie dość, że składa się z podwójnej rury to jeszcze filtruje powietrze. Myślę, że odkurzacze najnowszej generacji mogłyby śmiało konkurować z tym azjatyckim zjawiskiem, a firmy je produkujące, miałyby gotowy materiał na swoje logo.  Nie wiem tylko, czy tej wyjątkowej klimatyzacji towarzyszą jakieś efekty dźwiękowe. Takimi na pewno może pochwalić się słoń - im większy, tym w dłuższą trąbę zaopatrzony, a wtedy o potężny ryk nietrudno. Taki dźwięk nokautuje rywali zanim odważą się przystąpić do walki. W kwestii funkcjonalności słoń mógłby iść w parze z dzikiem, którego ryj to tak naprawdę łopatka, umożliwiająca buchtowanie w ziemi. Mieć takiego w ogrodzie - bezcenne! Niestety nie wszystkie zwierzęta chcą współpracować z ludźmi, a z niektórymi nawet nie warto pertraktować. Jak postąpić z dzikiem w przypadku jego spontanicznej wizyty? O tym również dowiecie się od autora. Ponadto będziecie wiedzieć, komu najbardziej wali z pyska, do kogo należy największa gęba, a kto w 2013 roku zdobył tytuł najbrzydszego zwierzęcia świata. 


Większość ssaków ma pyski, mordy, ryje, twarze lub dzioby. Z wieloma mamy do czynienia na co dzień, ale zapewniam Was, że nie wszystko jest takie oczywiste i niejeden aparat gębowy może wprawić nas w osłupienie i spowodować automatyczne rozluźnienie szczęki dolnej. Im bardziej pogrążałam się w lekturze, tym coraz niżej opadała moja żuchwa. O tej książce mówi się, że jest prawdziwą bombą edukacyjną i ja się pod tą opinią podpisuję wszystkimi czterema kończynami. 


 Jeśli ktoś interesuje się przyrodą i łaknie ciekawostek jak grzyby deszczu - ta książka będzie strzałem w dziesiątkę. Krótkim rozdziałom towarzyszą pomocnicze ilustracje oraz dodatkowe fragmenty "dla ciekawskich". Tak jak w przypadku poprzedniej części, tutaj również nie zabrakło solidnej dawki humoru, co czyni lekturę lekką, przyjemną, ale jednocześnie bardzo skuteczną. 

Polecam razem z wydawnictwem Babaryba

Jagoda Rychter


Autor: Mikołaj Golachowski
Tytuł: Gęby, dzioby i nochale 
Ilustracje: Maria Bulikowska (Mroux)
Wydawnictwo: BABARYBA
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2016
Liczba stron: 136
Oprawa: twarda
Format: 20,5cm x 20,5cm 
Wiek: 5+

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz