środa, 17 maja 2017

"Noskawery" Pawła Beręsewicza

Dziesiąte urodziny Małgorzaty Pawłowskiej to nie lada wydarzenie w życiu klasy, a przede wszystkim w życiu towarzyskim Zuzi Majdy. Pachnące zaproszenie na przyjęcie jest nie tylko miłym wyróżnieniem i potwierdzeniem aktu koleżeństwa, ale przede wszystkim stanowi ważną nobilitację i przepustkę do towarzyskiego świata tych, co są cool, trendy i zawsze na topie. Wszystko byłoby dobrze, gdyby ten kolorowy świstek wylądował na szkolnej ławce Zuzi. Niestety, jak to mówi współczesna młodzież - life is brutal, więc keep calm and stay strong. Tylko jak utrzymać psychiczną równowagę, kiedy świat wali się na głowę, a rzeczywistość rzuca same kłody pod nogi?
Bycie cool w rozumieniu towarzystwa, do którego usilnie chce przynależeć Zuzia, wiąże się z posiadaniem fajnych gadżetów i to najlepiej takich, które są aktualnie promowane przez popularne gwiazdy. Takim niezbędnikiem, który automatycznie ma wyleczyć Zuzię z kompleksów, staje się noskawer firmy Nosox, wyłącznie z logo Benettiego, noszony przez samego Jacksona Beevera. Koszt takiego cuda to połowa babcinej emerytury, ale czego się nie robi, by przywrócić uśmiech na twarzy ukochanej wnuczki. Czy Zuzia w końcu zdobędzie uznanie wśród modnych przyjaciółek? A może jej podejście do mody i reklam ulegnie zmianie? Tego już Wam nie zdradzę. 

Chyba nie muszę nikomu przedstawiać Pawła Beręsewicza i jeśli znacie jego inne książki, to na pewno wiecie, że każda lektura to ubaw po pachy! Wiem też, że każde spotkanie autorskie z tym Panem odnosi niebywały sukces i sama doświadczyłam oblężenia w bibliotece, kiedy po wizycie autora, odwiedzały mnie pielgrzymki fanów jego poczucia humoru. Tak jest również w przypadku Noskawerów, które są pełne zabawnych dialogów i zakamuflowanych odniesień do współczesnej popkultury. Dla mnie jest to cenna pozycja, ze względu na dydaktyczny wymiar książki. Beręsewicz w zabawny i pozbawiony moralizatorstwa sposób obnaża mechanizmy bezmyślnej konsumpcji, a przede wszystkim kreowania sztucznych potrzeb.  Co jakiś czas akcja przenosi się na Manhattan, do apartamentu Benettiego, okrzykniętego "Cesarzem Mody", który cierpiąc na nadmiar pomysłów, wymyśla na starość zapachowe i masujące pokrowce na nosy, kierując je właśnie do chłonnej jak gąbka młodzieży. Okazuje się bowiem, że nie sztuką jest sprzedać ludziom rzeczy, których faktycznie potrzebują. Sztuką jest sprzedać coś, co jest zupełnie zbędne, a do tego idiotyczne i dziwaczne. Wystarczy dorobić odpowiednią ideologię, użyć fraz typu "musisz to mieć, bo bez tego jesteś nikim" i odpowiednio zareklamować, zapraszając do współpracy jakąś znaną i uwielbianą "twarz", która za pieniądze poleci każdy, nikomu niepotrzebny gadżet. Jedyną ostoją w tym całym szaleństwie jest babcia Zuzi, która wielokrotnie podkreśla, że przecież lubi się ludzi za to, co mają w środku, a nie za to, co na sobie noszą. I z tą mądrością zostawiam Was na koniec. 

Książka zdobyła trzecią nagrodę w III Konkursie Literackim im. Astrid Lindgren na współczesną książkę dla dzieci i młodzieży.

Polecam serdecznie,

Jagoda Rychter


Autor: Paweł Beręsewicz
Tytuł: Noskawery
Okładka i ilustracje: Ola Krzanowska
WydawnictwoLiteratura 
Seria wydawnicza: To lubię!
Rok i miejsce wydania: Łódź 2013 
Liczba stron: 64
Oprawa: twarda
Wiek: 7+

1 komentarz:

  1. Na Beręsewicza zawsze można stawiać w ciemno! Jeden z lepszych współczesnych polskich autorów dla dzieci i młodzieży. A i starsi przy książkach bawią się przednio :D

    OdpowiedzUsuń