niedziela, 7 maja 2017

"Bajka o Wojnie" Joanny Rudniańskiej

Wojna to mała dziewczynka, której tata, zafascynowany militariami, przekazuje niebezpiecznego "bakcyla". Niczego nieświadoma córka uwielbia uczestniczyć w wojskowych defiladach i pokazach broni. Jej zainteresowań nie podziela matka, próbująca ochronić siebie i małego synka przed okrutną rzeczywistością. Wojna nienawidzi swojego braciszka, który w przeciwieństwie do niej, ma szansę zostać dzielnym żołnierzem. To on będzie mógł nosić mundur, będzie wydawać rozkazy, a przede wszystkim będzie jednym z podwładnych  Cesarza, któremu należy bezwzględnie służyć. Wojna chce maszerować w pochodach, tymczasem jest angażowana jedynie do prac domowych i opieki nad młodszym bratem. 

Życie w mieście staje się coraz trudniejsze. Zaczyna brakować jedzenia i rzeczy potrzebnych do życia. Samoloty zrzucają bomby, burząc domy i wzniecając pożary. Sielski krajobraz zastępuje ogień, dym i zgliszcza. Wojnie brakuje ojca, który wyjeżdża walczyć do obcych krajów. Wciąż wierzy w jego rychły, zwycięski powrót, a tym samym w poprawę warunków życia. Najbardziej dziewczynce doskwiera głód, który niczym potwór zjada ją po kawałku, podsycając nienawiść do braciszka, z którym musi się dzielić ostatnimi okruchami jedzenia. Kiedy pewnej nocy zjada wszystko, co znajduje w zakamarkach spiżarni i zostaje skarcona przez matkę, wybucha złością, wołając o śmierć dla matki i brata. W tym momencie spada bomba, zabierając ze sobą wszystko. 

Co to jest? I czemu odpowiedziało na jej krzyk? Co to? Co to? I ten huk jakby zawaliło się wszystko. I straszny wiatr, gorący powiew. Wojna podniosła głowę. Tak, zawaliło się wszystko. Nie było domu i nie było miasta. Wszędzie leżały deski, deseczki i drzazgi. I było bardzo cicho. Drzewa nie miały liści. Tylko rzeka płynęła.  

Ten niekontrolowany wybuch agresji niszczy wszystko - dom, rodzinę, przyrodę, względny spokój małej miejscowości. Dziewczynka poznaje prawdziwe oblicze wojny, które nie ma nic wspólnego z uroczystymi defiladami. Zewsząd słychać krzyki i jęki okaleczonych istot. Pozostają bezlistne drzewa, czarny dym i rzeka pełna trupów. Czarna, zakapturzona postać, która zabiera dziewczynkę, w moim odczuciu symbolizuje śmierć, po której zostaje pustka. W obliczu wojny, nawet tata znaczy tyle, co maleńki pyłek, który jednym ruchem można zmieść z powierzchni ziemi. Kiedy wraca z frontu, porzuca mundur i militarne zapędy. W tym starciu przegrał wszystko. 

Japońska dziewczynka z maczetą w dłoni i kwitnąca wiśnia symbolizują tragedię Hiroszimy, tym razem widzianą oczami dziecka. Jest to bardzo uniwersalna opowieść, która ukazuje prawdziwe oblicze wojny, ludzką naiwność i skutki rodzącej się nienawiści. Całość wzbogacają wymowne ilustracje Piotra Fąfrowicza. Początkowy, sielski krajobraz z każdą stroną zalewa niebezpieczna fala czerni i czerwieni, symbolizująca krew, ból i cierpienie niewinnych istot. Ostatnia ilustracja przynosi jednak nadzieję i słońce znów wychodzi z granatowego, uśpionego nieba. Bo Wojna zmienia imię na Pokój, puszczając raz do roku świecące lampiony, upamiętniające ofiary strasznej zagłady.

Polecam serdecznie,

Jagoda Rychter


Autor: Joanna Rudniańska
Tytuł: Bajka o Wojnie
Ilustracje: Piotr Fąfrowicz
Wydawnictwo: BAJKA
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2015
Liczba stron: 36
Oprawa: twarda, folia błyszcząca
Format: 240 x 240 mm
Wiek: 7+

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz